niedziela, 25 maja 2008
Ruch, RUch, RUCh, RUCH
Ostatnio na zajęciach wf-u mieliśmy coś innego niż zawsze, a mianowicie... dostałyśmy kijki (troszkę inne niż te narciarskie) i poszłyśmy w teren. Jest to tak zwany Nordic Walking- sport polegający na marszach ze specjalnymi kijkami. Wymyślony został w Finlandii w latach 20. XX wieku, jako całoroczny trening dla narciarzy biegowych.
W porównaniu do zwyczajnego marszu, nordic walking angażuje stosowanie siły do kijków z obu stron (each stride). Dlatego nordic walkerzy używają bardziej swojego ciała (ale mniej intensywnie) i otrzymują stymulację inną niż w normalnym chodzeniu dla piersi, tricepsów, bicepsów, ramion i brzucha oraz innych głównych mięśni. To uwikłanie mięśni prowadzi do bardziej znaczego wzmocnienia niż przy zwyczajnym chodzeniu czy jogingu.Szczególnie rozwija się siła i wytrzymałość ramion, łatwość wchodzenia na wzgórza, spala się więcej kalorii niż przy chodzeniu czy bieganiu, zwiększa się stabilność przy chodzeniu z kijkami, jest mniejszy nacisk na piszczele, kolana, biodra i plecy co daje korzyści dla tych z ranami i nie dość silnymi mięśniami
Ważnym czynnikiem jest możliwość uprawiania w zasadzie przez każdego - bez względu na wiek, kondycję czy tuszę. Można NW uprawiać zarówno nad morzem, w lesie, parku czy w górach - przez cały rok. Dobrze jest rozpocząć uprawianie Nordic Walking pod okiem instruktora, który nauczy prawidłowej techniki marszu i pomoże dobrac odpowiednie kije.
Według mnie jest to również doskonały sposób spędzania wolnych chwil, zwłaszcza jeśli ktoś lubi aktywność, a zwykłe spacery zaczęły się troszkę nudzić. Może troszkę śmiesznie to wygląda w centrum miasta, ale już nie wzbudza aż takiej sensacji jak na początku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz